Ruszamy! Czyli… „I na co to komu?”

Jest 17 kwietnia 2020r., godzina popołudniowa, przede mną laptop. Cisza. Tak się zaczyna moja przygoda z tworzeniem niniejszej strony, blogu… zwał jak zwał.

A w głowie bardzo dużo obaw, destrukcyjnych myśli i wątpliwości. Bo przelewanie myśli na papier (a nawet gorzej – publikowanie ich w internecie!), to przecież ryzyko. Można napisać coś głupiego, a to pisemny dowód na brak profesjonalizmu i wiedzy. Można popełnić prosty błąd stylistyczny, gramatyczny lub ortograficzny, a to też nie najlepiej świadczy o człowieku. Można napisać coś, z czym za jakiś czas autor sam się nie będzie zgadzał. A internet pamięta wszystko. I to wszystko na oczach każdego, kto jakimś trafem znajdzie się na tej stronie.

Może to jest strata czasu? Napiszę kilka pierwszych wpisów, a po jakim czasie znów zacznie brakować czasu lub motywacji i www umrze śmiercią naturalną? A tak w ogóle, to w jaki sposób mam zwracać się do tej garstki osób, która będzie czytać moją bardziej lub mniej radosną twórczość? ‘Szanowni Państwo’? ‘Drodzy Czytelnicy’? Per ‘Ty’? Zaczynam się zastanawiać ile błędów popełniłem w tych kilku poprzednich zdaniach i czy to w ogóle da się czytać?

Jak widzisz Drogi Czytelniku (podświadomie wybieram tą opcję zwracania się do osoby czytającej) obaw na samym początku jest wiele. Tak więc dlaczego cały czas piszę? Chyba dlatego, że po prostu zawsze lubiłem pisać, publikować, dzielić się swoją wiedzą i spostrzeżeniami. W tworzenie stron www bawiłem się jeszcze w czasach licealnych, a więc na samym początku tego milenium (brzmi poważnie, ale to naprawdę nie tak dawno temu). Były strony poświęcone kolejno Metallice, edukacji finansowej, kapeli w której grałem, nieruchomościom, a na koniec ciekawa strona o sieci prawników świadczących nieodpłatną pomoc prawną przez internet (można powiedzieć, że w tym zakresie wyprzedziłem rządzących i to o kawał czasu 😉 ). Pisanie i publikowanie zawsze sprawiało mi frajdę. Nie wiem dlaczego, ale jak człowiek lubi coś robić, to zastanawianie się dlaczego to lubi jest chyba tylko stratą czasu. Lepiej to po prostu robić.

Tak więc wszystkie swoje obawy rzucam w kąt (nie mam pojęcia czy się tak mówi) i:

  • będę starał się nie pisać głupot. Jak już się mi zdarzy, to po prostu poprawie. Wierzę, że czytelnik będzie łaskawy i jak coś wychwyci, to da znać i szybko poprawimy.
  • będę starał się nie popełniać błędów, ale jeżeli się jednak zdarzą, to w tym miejscu raz na zawsze za wszystkie serdecznie przepraszam. Język polski jest bardzo trudny, a ja przecież nie jestem polonistą, ani językoznawcą.
  • będę starał publikować nie rzadziej niż raz na miesiąc. A nawet jeśli mi się nie uda, to przecież świat się z tego powodu nie zawali.
  • postanawiam, że będę używał formy drugiej liczby pojedynczej pisząc „Drogi Czytelniku” zwracając się do Drogiego Czytelnika. Dlaczego? Nie wiem Drogi Czytelniku, ale uznaję to za najbardziej właściwe. Chociaż pewnie mogą zdarzyć się wpisy, gdy właściwszym i prostszym będzie zwracanie się per ‘Ty’.

Teraz, gdy zwalczyłem wszystkie swoje obawy (zapewne jedynie chwilowo) chciałbym napisać o czym będzie ten blog. Piszę to po części dla siebie, tak aby zawsze móc wrócić do tego pierwszego wpisu i znaleźć odpowiedź na pytanie w mojej głowie „Hola, hola, ale dlaczego ja to w ogóle uruchomiłem?!”. Otóż moim założeniem jest (stan na 17 kwietnia 2020r.) publikowanie na tej stronie:

  • wpisów dotyczących zagadnień związanych z szeroko pojętym procesem budowlanym, oczywiście z punktu widzenia prawnika. We wpisach chciałbym dzielić się wiedzą i spostrzeżeniami dotyczącymi tego, czym zajmuję się zawodowo, a więc w dużym uogólnieniu pisząc – obsługą prawną firmy z branży budowlanej. Adresatami tych wpisów będą zapewne osoby zajmujące się zawodowo doradztwem w tej branży, a także wszelcy uczestnicy procesu budowlanego. Chciałbym opisywać ciekawe przypadki, instytucje, zapisy umowne, orzeczenia itp.
  • wpisów dotyczących prawnych aspektów związanych z budową domu jednorodzinnego. Te wpisy mają na celu pomóc każdej osobie, która planuje lub już buduje swój wymarzony domek. Tematy nieruchomości oraz budowy jakoś zawsze mnie najbardziej interesowały, a że jestem praktykiem (radcą prawny budującym aktualnie swój własny dom), to dlaczego nie miałbym swoich doświadczeń spisywać, pomagając przy okazji innym?
  • wpisów z bardzo szeroko rozumianej kategorii „Różności”, czyli swoich przemyśleń, analiz, omówień wyroków, ciekawych spraw, zmian przepisów, niedotyczących aspektów prawno-budowlanych. Może pojawią się również jakieś wpisy w ogóle niedotyczące prawa? Kto wie.
  • przydatnych materiałów, takich jak szablony oraz wzory pism, umów, formularzy związanych z tematami opisanymi w pkt 1 i 2 powyżej. Nie będzie tego jakoś bardzo dużo, ale jeśli kilka osób z tego skorzysta, to i tak będzie mi niezmiernie miło. Oczywiście marzy mi się publikacja jakiegoś kompletnego poradnika, ale nie chciałbym sobie oraz Wam, Drodzy Czytelnicy, obiecywać zbyt wiele.

To chyba tyle na początek…

Na sam koniec tego jakże przydługawego wpisu, wpadłem właśnie na taki oto pomysł. Może i dziwny, ale na pewno oryginalny, bo nie widziałem tego na żadnym blogu o tematyce prawnej (w sumie to nie widziałem czegoś podobnego na żadnym innym blogu). Otóż… postanowiłem, że każdy, ale to każdy wpis będę kończył linkiem do jakiegoś materiału (chyba głównie na YT), nawiązującego w jakiś niekiedy tylko mi wiadomy sposób do wpisu. Chciałbym, aby była to forma bonusu, nagrody dla mnie za ukończenie wpisu, a dla Ciebie Drogi Czytelniku za przebrnięcie przez ogrom tekstu. Naprawdę szczerze podziwiam Twoją cierpliwość i ciekawość, jeśli dotarłeś do tego miejsca! A ponieważ tworzenie jakiejkolwiek strony to długa i pracochłonna droga nie pozostaje mi nic innego jak posłuchać: